Kamil przyjechał na pierwsze spotkanie z nami na deskorolce. Nie wiemy czym przyjechała Ania. :-) Właściwie spotkanie było krótkie. Spytali czy chcemy sfotografować ich ślub. Oczywiście, zgodziliśmy się. Wymieniliśmy się kontaktami, żeby dopełnić formalności. Byliśmy trochę w szoku. Nie musieliśmy nic więcej mówić. Zrobicie? Zrobimy. To super. I już.
Teraz kiedy wybierałam fotografie do tego posta pomyślałam sobie, że przypominają mi nas kiedy się pobieraliśmy z Maćkiem. Chyba mnie więcej też tyle mieliśmy lat i podobne zajawki, pasje, pomysły na życie. :-) Miło nam bardzo było być z Wami.