Dobrze. Przyznam się, że nie byłam przygotowana na taką ilość energii i kreatywności na tym plenerze. Owszem, był pióropusz i pomysł na indiański piknik, ale nie sądziłam, że kredki do malowania twarzy zrobią taką furorę. Dziękuję Wam. Kiedy robimy razem kolejną sesję? :-)