Kubuś

Kubuś

No tak. Kubusia to już w sumie drugi raz fotografujemy. Pierwszy raz był jeszcze w brzuchu, w dniu swoich urodzin. Teraz już swoimi szafirowymi oczami patrzy i dziwi się światu.  
Sesja kreacyjna

Sesja kreacyjna

Od pomysłu do realizacji w naszym przypadku nie upływa zbyt wiele czasu. Parę intensywnych wieczorów poświęconych na przygotowania, miliony zdań nie rzuconych na wiatr. Wszystko przekute w czyn, i jest. Nasza wspólna sesja – moja i Aśki. Nie będę liczyła ile lat...
Hm…

Hm…

W sumie to moja najmniej ulubiona pora roku. Pewnie jak dla większości  śnieg mógłby być dla mnie tylko na Boże Narodzenie, albo najlepiej wcale. No ale dzieci lubią śnieg. Sanki, bałwanki, te sprawy. No, niech już sobie będzie.