Przyszedł czas, żeby napisać Wam parę słów o niezwykłym, kameralnym ślubie, który mieliśmy przyjemność fotografować tej wiosny.
Zaczniemy od tego, że nasza współpraca rozpoczęła się tak jak zazwyczaj z każdą parą. Wszystko wskazywało na to, że sfotografujemy kolejny piękny ślub ze znanym nam scenariuszem: przygotowania, ceremonia, życzenia, przyjęcie do pierwszej w nocy… Aż pewnego dnia okazało się, że plan ulega całkowitej zmianie. Pozostaje tylko Para Młoda, poza tym zmienia się wszystko. Kluczowe dla tego wydarzenia, jest właśnie to sformułowanie: “pozostaje tylko Para Młoda”. Okazało się, że będzie kameralny ślub bez gości, hucznego wesela i stosów prezentów.
Na początku, byliśmy lekko zestresowani ponieważ, wiązało się to z tym, że nie możemy skupić się na typowym fotoreportażu ślubnym. Nie będzie, ludzi, życzeń, tańców, wieloplanowego fotografowania, które uwielbiamy. Musimy wymyślić jak pokazać tak nietypową uroczystość. Odnaleźliśmy się jednak w tej sytuacji, przenosząc uwagę całkowicie na Parę Młodą.
Okazało się, że jest co fotografować. To był taki ślub, w którym nie dało się zapomnieć po co wymyślono tę formułę uroczystości. Była Para Młoda, która przysięgała sobie miłość w małym, nałęczowskim kościółku, dwoje przyjaciół którzy mogli zaświadczyć o całym wydarzeniu, ksiądz i przede wszystkim mnóstwo uczucia. Uczucia, które powoduje że ludzie idą razem do ołtarza lub urzędu stanu cywilnego, żeby sobie przyrzec że jest im razem tak dobrze, że chcą już być razem zawsze.
Więcej fotografii ze ślubów możecie zobaczyć na naszym blogu.