Było tyle piękna, że nie nadążałam fotografować. To piękno po prostu rozlało się po podwarszawskiej łące. Ile tylko mogłam, zbierałam je w obiektyw mojego aparatu. Bałam się, że kiedy Magda popatrzy, nie dam rady nacisnąć spustu. Jej oczy po prostu są jak bajkowe jeziora. Do tego udało nam się trafić na cudowną pogodę i spokój pełni lata.